Muszę szybko zapisać orientacyjne daty zdobycia nowych umiejętności przez Dziabusza, żeby nie zapomnieć. Pierwsza chronologicznie jest zdolność siedzenia bez podparcia. Co prawda Klusek sam jeszcze nie siada, podciąga się jedynie np. trzymając mnie za palce, ale posadzony potrafi bardzo długo utrzymać taką pozycję. Jest to zresztą jego ulubiona pozycja do zabawy. Zaczęło się jakieś dwa tygodnie temu, czyli w wieku około 5 miesięcy i 3 tygodni.
Następnie przyszła pora na wyciąganie rączek. Kiedy ktoś [najczęściej dziadek] proponuje Misiowi wzięcie na ręce, czyli sam wyciąga ku niemu dłonie, maluch robi to samo. Tę umiejętność nabył jakiś tydzień temu [czyli mając pełne 6 miesięcy].
Wczoraj zrobiliśmy próbę wstawania. Posadziłam Czupurka na macie, podałam mu palce, za które złapał i lekko podciągnęłam do góry, dając tym sygnał do wstania. Nie ciągnęłam go sama, tylko zainicjowałam czynność. Dziabusz stanął na płaskich stopach [nie na palcach] i był z siebie tak samo dumny jak ja z niego. Powtórzyliśmy to kilka razy. Prawdopodobnie za jakiś czas dobrze by było udostępnić maluchowi jakiś mebel/oparcie, za który mógłby sam próbować się podciągać. Na razie niech nauczy się sam siadać:). Nie zamierzamy go do niczego zmuszać, żeby bardziej mu nie zaszkodzić zamiast pomóc [wykrzywienie stawów, problemy z kręgosłupem]. Jak będzie gotowy, to to zrobi i pewnie nas zaskoczy. Na wszelki wypadek obniżyłam podłogę w łóżeczku i kojcu. W niczym to nie przeszkadza, a ja czuję się pewniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz