Krótki post na szybko. Kiedyś już wspominałam (kiedy prowadziłam ten blog bardziej regularnie), że jak tylko pochwaliłam jakieś kwestie związane z Dziabuszem, zaraz się to psuło, np: pisałam, że budzi się tylko raz w nocy, to wtedy zaczynał budzić się 3 czy 4 razy.
Ostatnio pisałam o odpieluchowywaniu i naszych sukcesach - że nie muszę go pilnować w nocy, bo sam sobie wędruje do toalety. I co? A no to, że chyba wręcz dzień później zaczął mi się mój kochany synek moczyć przez sen.
Zatem piszę po to, żeby odczarować urok. Ot, taki mój przesąd.
Dobranoc, suchej nocki sobie życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz