Wśród osób mocno wierzących często spotykam takie, które są jednocześnie ogromnie przesądne. Uważam, że jedno wyklucza drugie. Zawsze tłumaczę mojej babci, że jako chrześcijanka łamie przykazania boże wierząc w zabobony. Według mnie już pierwsze z podstawowych przykazań zabrania poddawania się przesądom - "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". A jak określić strach przed 7 latami pecha po rozbiciu lustra, czy konieczność sypnięcia za siebie solą przez lewe [czy prawe?] ramię, żeby uniknąć nieszczęścia po jej rozsypaniu, jeśli nie wiarą w nadprzyrodzone siły, magię, oddziaływanie wróżb? Drażnię się z babcią wyjaśniając jej, że powinna się z tego spowiadać - zawsze wtedy zmienia temat:).
W czasie ciąży słyszałam wiele ostrzeżeń i tak:
- dotknięcie jakiejś części ciała w wyniku przestrachu sprawi, że dziecko będzie miało w tym miejscu znamię,
- noszenie czegokolwiek na szyi grozi owinięciem pępowiny wokół szyi dziecka, co ciekawe to samo może się stać, kiedy ciężarna podnosi ręce do góry, kiedy kręci włosy lokówką, przechodzi pod kablami/sznurkami/liniami wysokiego napięcia, mierzy sobie obwód brzucha lub szydełkuje/haftuje/robi na drutach,
- seks na dwa miesiące przed porodem sprawi, że maleństwu będą ropiały oczy [to jest mój faworyt:)],
- spoglądanie na księżyc zapewni potomkowi łysinę, w słońce - płaczliwość, a przez wizjer/dziurkę od klucza itp. - zeza,
- zakładanie nogi na nogę zmiażdży dziecku główkę, a siadanie po turecku zapewni mu krzywe nogi,
- po porodzie trzeba się pozbyć kota, żeby nie wygryzło niemowlęciu ust [będą pachniały mlekiem],
- głaskanie barana w ciąży zapewni maleństwu kręcone włosy,
- oblizywanie noża grozi zajęczą wargą u noworodka,
- pochlapanie brzucha wodą sprawi, że dziecko zostanie alkoholikiem,
- dzielenie się jedzeniem przez ciężarną skutkuje zbyt małą ilością pokarmu po porodzie,
- zamartwianie się zapewni maluszkowi leworęczność,
- siadanie tyłem do kierunku jazdy w środkach komunikacji ułoży dziecko w pozycji pośladkowej,
- jedzenie kiszonych ogórków (!) sprawi, że mleko ciężarnej skwaśnieje, a wychodzenie na słońce - że się zsiądzie.
Jest też mnóstwo przepowiedni pozwalających przyszłym mamom poznać płeć dziecka:
- na chłopca wskazuje jedzenie ostrych potraw, wysoko umiejscowionych brzuch ciążowy, wieczorne mdłości, rosnący brzuch - bez tycia w pozostałych miejscach,
- dziewczynkę zapowiadają pojawiające się piegi, mdłości poranne, tycie w ramionach i pupie, jedzenie wielkiej ilości słodyczy, "niski" brzuch, zgaga [no chyba, że ma być chłopiec, to zgaga oznacza, że rosną mu włosy], utrata urody przez ciężarną.
Po szczęśliwym porodzie zaczęły się rady dotyczące Kluska. Usłyszałam już kilka ostrzeżeń, ale niektóre nie miały wytłumaczenia. Właśnie od babci dowiedziałam się, że Czupur nie powinien oglądać swojego odbicia w lustrze, jednak nie umiała mi wyjaśnić, jaki jest tego powód. Dzieci są bardzo zafascynowane patrzącym na nich z przeciwka małym człowiekiem i nie widzę powodu, dla którego miałabym odbierać synkowi tę przyjemność.
Są jeszcze dwa najbardziej popularne, poza tym z lustrem. Nie obcina się włosów do momentu ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia, a także należy zawsze umieszczać coś czerwonego w okolicy maluszka. Najczęściej jest to czerwona wstążeczka, ale równie dobre będzie ubranko w tym intensywnym kolorze - zasada jest taka, że pierwsze spojrzenie obcej osoby ma paść na czerwony przedmiot i całe zło zawarte w tym spojrzeniu się wypali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz