Klusek zaczął szarpać za swoje ubranko albo ściskać pieluszkę mając mniej więcej 10,5 tygodnia. Nie wiem, jaka jest "norma". Dla nas taka. Dużo wcześniej zaciskał piąstki i machał nimi, jakby groził. Pluszakowi przypominał dyrygenta, mi bardziej dyktatora. Nadal wywija rączkami i kopie nóżkami, ale oprócz tego wkłada łapki do buzi. Ślini się przy tym niemiłosiernie. Za wcześnie na ząbkowanie, jednak doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie przed wyżynaniem się ząbków najpierw zachodzi proces ich formowania pod dziąsłami. To też jest najpewniej odczuwalne dla maleństwa i stąd ssanie piąstek.
Chwytanie jest zabawne, można się bawić z Dziabuszem w przeciąganie, oczywiście dając mu wygrać.
W zasadzie wszystko, co robi nasz syn, jest zachwycające. Od głośnego odbicia po jedzeniu, przez pocieranie oczek łapkami, po "rozmowy" z ptaszkami z karuzeli. A do tego fakt, że pozwala mamie się wyspać sprawia, iż jest po prostu idealny. Wiem, ze większość rodziców tak mówi o swoich dzieciach, ale w ogóle mi to nie przeszkadza:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz